Pia Skrzyszowska już podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu miała dużego pecha, bo zabrakło jej zaledwie trzech setnych sekundy, by zakwalifikować się do finału. Polka szansę na powetowanie sobie tego niepowodzenia otrzymała w Chorzowie, ale tutaj znowu oglądała plecy rywalek. I ponownie zajęła pierwsze miejsce niepremiowane awansem do kluczowego biegu. "Wynik jest w porządku, bo czuję już wakacyjną formę" - wypaliła po starcie.