Można odetchnąć z ulgą. Nie widać żadnych ukrytych pułapek, które mogłyby czekać na Igę Świątek w pierwszych kilku rundach US Open. Zapowiada się zaś na to, że pierwsze poważne wyzwanie liderkę światowego rankingu tenisistek czekać będzie prawdopodobnie w ćwierćfinale. Wtedy wręcz może nawet iskrzyć na korcie, bo obejrzeć możemy powtórkę ćwierćfinału igrzysk w Paryżu, w którym dodatkowych emocji nie brakowało i nie wygasły wcale po ostatniej akcji meczu.