- Mam wrażenie, że jeszcze niedawno była tu wieś, krowy pasły się na łące, a rolnicy jeździli wozami zaprzęgniętymi w konie. Czas szybko mija. Dzisiaj za płotem mam rondo, po którym jeździ tysiące samochodów, a z drugiej strony wysoki akademik. Nie narzekam, żyje mi się to dobrze, choć czasem mogłoby być nieco ciszej - mówi 65-letni pan Bogdan, który mieszka w małym domku przy rondzie Czyżyńskim.