Mateusz Bieniek podczas ćwierćfinałowego meczu igrzysk olimpijskich ze Słowenią doznał kontuzji, która wykluczyła go z dalszych występów w Paryżu. I chociaż środkowy może mówić o olbrzymim pechu, bo uraz ponownie skreślił jego marzenia o grze w najważniejszych meczach sezonu, to sam zawodnik stara się zachować optymizm. Utytułowany siatkarz zauważył, że dużym pozytywem jest wejście do gry Bartłomieja Bołądzia, który "skorzystał" na jego nieszczęściu.