– Pracujemy trzy lata, żeby tu być, a później nie możemy nawet reagować na taką decyzję sędziego. Mamy siedzieć cicho i pozwolić, żeby przedstawienie trwało – napisał w swoich mediach społecznościowych Facuno Conte, po – jego zdaniem – krzywdzącej decyzji Wojciecha Maroszka dotyczącej dotknięcia piłki w bloku.
Japonia wygrała z Argentyną 3:1, co praktycznie oznacza koniec igrzysk dla podopiecznych Marcelo Mendeza. Według Facundo Conte swój udział w tej porażce ma Wojciech Maroszek – polski sędzia uznawany za obecnie jednego z najlepszych na świecie. W końcówce seta po ataku Argentyńczyków piłka przeszła przez blok Japończyków. Według siatkarzy z Ameryki Południowej dotknęła palca jednego z Japończyków. Według sędziów challengowych nie…
Argentyńczycy emocjonalnie zareagowali na tę decyzję, choć jednoznaczna ocena tej sytuacji jest bardzo trudna, o co w mediach społecznościowych już przez dłuższy czas spierają się internauci. Na jednym z ujęć rzeczywiście widać, jak palec Japończyka poruszył się, kiedy piłka przechodziła przez płaszczyznę rąk i wydaje się, że blok jednak był.
Za zbyt ekspresyjne wyrażanie swoich emocji Argentyńczycy zostali ukarani najpierw żółtą, a później czerwoną kartką, co oznacza utratę punktu. W konsekwencji chwilę później przegrali seta. O to największe pretensje ma Facundo Conte. Tak ważne piłki generują potężne emocje i trudno się dziwić wzburzeniu argentyńskiej drużyny. Z drugiej strony trudno też dziwić się sędziemu, który eskalującą sytuację może czasem uspokoić już tylko kartkami.
Argentyńczycy blok widzieli, więc się wściekli. Sędziowie na kamerach challenge bloku nie widzieli, więc podjęli decyzję według materiału, którym dysponowali. Typowa sytuacja patowa, z której chyba nie było dobrego wyjścia. To pokazuje, że nawet rozwój technologii i zaawansowany challenge wciąż nie daje stuprocentowej pewności co do prawidłowej oceny akcji.
Artykuł Igrzyska Olimpijskie – Siatkarz wściekły na polskiego sędziego pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.