Reprezentacja Polski w koszykówce na wózkach kończy turniej towarzyski “Road to Paris” bez zwycięstwa, ale z ogromną nauką dla naszej młodzieży na przyszłość.
W cztery dni Polacy rozegrali osiem spotkań, z których najlepiej prezentowaliśmy się w przegranym po dogrywce meczu z Francją. W starciu z Trójkolorowymi jeszcze na 2 sekundy przed końcem podstawowego czasu gry nasz zespół prowadził.
Świetną formą strzelecką w meczu ze Stanami Zjednoczonymi popisał się Mateusz Filipski, którym zdobył 30 punktów, a Biało-Czerwoni postraszyli mistrzów olimpijskich, kończąc zawody wynikiem 71:82. Przez trzy kwarty walczyliśmy również w jednym z meczów z Hiszpanami, kiedy to Filipski rzucił 32 oczka, a Dominik Mosler dodał ich 17. Indywidualnie dobrze spisywał się również Andrzej Macek, który z Francją uzyskał 31npunktów.
Trener Marcin Balcerowski na wiele minut delegował na boisko naszych młodych zawodnikom, wśród którychnwyróżniał się aktywny po obu stronach parkietu Marek Wesołowski, a solidne występynzaliczyli także Kamil Kornacki, czy rozpędzający się z meczu na mecz Krzysztof Kozaryna.
Doświadczenie zebrał także dziewiętnastoletni Mateusz Stan. Imprezą docelową reprezentacji Polski są dopiero przyszłoroczne mistrzostwa Europy, znkolei nasi turniejowi rywale pozostają w intensywnym cyklu treningowym, gdyż za miesiąc zmierzą się w walce o olimpijskie medale. Nie szukamy usprawiedliwień, zbieramy doświadczenie i ruszamy do dalszej pracy.