– W meczu o brąz dramaturgia była niesamowita. Z boku wydawało mi się, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą, a jednak przegraliśmy dwie końcówki grane na przewagi, ale podnieśliśmy się w tie-breaku. Hiszpanie po raz kolejny pokazali, że są bardzo niewygodnym przeciwnikiem – powiedział po mistrzostwach Europy U18 Jacek Nawrocki, szkoleniowiec reprezentacji Polski, która stanęła na trzecim stopniu podium.
Radosław Nowicki: Przed mistrzostwami Europy mówił pan, że w kategoriach młodzieżowych nie ma co stawiać sobie konkretnych celów, a jednak z Bułgarii pana podopieczni wrócili z medalem. Czy ten brąz jest dużym sukcesem?
Jacek Nawrocki: – Uważam, że jest to olbrzymi sukces tej grupy. Jest ona tak prowadzona, że z roku na rok powinna być coraz silniejsza. Została tak stworzona, że znalazło się w niej 50% zawodników ze Spały oraz 50% z klubów z całej Polski. Z częścią z nich miałem tylko krótki kontakt podczas przygotowań do EEVZY. Teraz już poznałem tę grupę i wiem o niej dużo więcej, a te mistrzostwa Europy jeszcze bardziej ją scaliły, rozwinęły oraz nakreśliły dalsze kierunki jej rozwoju.
Przez fazę grupową przeszliście jak burza, ponosząc porażkę tylko z późniejszymi mistrzami Europy.
– Wiedzieliśmy, że jest to ciężka grupa, więc do każdego spotkania podchodziliśmy maksymalnie zaangażowani. Nie dawaliśmy przeciwnikowi odetchnąć, a z każdego spotkania wyciągaliśmy maksimum, a nie było łatwo pokonać takich rywali jak Finlandia czy Turcja. Mieliśmy o tyle łatwiejszą sytuację, że Bułgarzy, którzy również byli jednym z faworytów tego turnieju, nie wytrzymali presji i pogubili punkty z Turkami oraz Finami. Dzięki temu nie musieliśmy z nimi grać bezpośrednio o awans do czwórki. W meczu z nimi szansę gry dostali zawodnicy, którzy wcześniej mniej grali. Zresztą zagrali bardzo dobre spotkanie. Cieszymy się, że odnieśliśmy zwycięstwo z Bułgarami, którzy byli wicemistrzami Europy.
Chociaż chyba trochę szkoda tego meczu z Francuzami, bo mogliście z nimi prowadzić 2:0, a wtedy to spotkanie mogłoby się zupełnie inaczej potoczyć?
– W pierwszym secie w naszych szeregach pojawiła się pewna niesforność, straciliśmy trochę uważność w grze i popełniliśmy kilka błędów. Nasz styl gry polegał na systemie blok-obrona i unikaniu błędów. Niestety, tego nie utrzymaliśmy. Mieliśmy swoje szanse w pierwszych dwóch setach, a późnie Francuzi zagrali na większym luzie i dość łatwo wygrali dwa kolejne sety. Fazę grupową zakończyliśmy na drugim miejscu, co i tak jest sukcesem. W ciemno brałem wyjście z grupy, bez względu z którego miejsca, bo zdawałem sobie sprawę, że druga grupa grająca w Płowdiw była dużo słabsza.
W półfinale spotkaliście się z Włochami . Wygrany drugi set chyba dawał nadzieję na to, że są oni do ugryzienia?
– Zdecydowanie, Włosi byli do ugryzienia. W tym meczu o zwycięstwie decydowały detale – może jedna lepsza zagrywka, może lepiej ustawiony blok. W meczach z takimi zespołami jak Włosi musimy poszukać mocniejszej zagrywki, bo samą pierwszą akcją i systemem blok-obrona bez mocnej kontry ciężko jest wygrać z takimi rywalami. Próbowaliśmy tak grać, ale zabrakło dwóch, trzech mocniejszych strzałów na zagrywce.
Pewnie zawodnikom nie było łatwo podnieść się po półfinałowej porażce, bo marzyli o medalu, a jednak się udało. Chociaż ten mecz o brąz z Hiszpanami miał swoją dramaturgię i zwroty akcji.
– Udało nam się zaszczepić w chłopakach ciąg na jak najlepszy wynik, chociaż bez pompowania balonika. Po porażce z Włochami mogło nastąpić załamanie, bo chłopcy mieli w głowach rywalizację o najwyższe cele, ale do meczu o brąz podeszli skoncentrowani i dobrze nastawieni. Dramaturgia była w nim faktycznie niesamowita. Z boku wydawało mi się, że mieliśmy ten mecz pod kontrolą, a jednak przegraliśmy dwie końcówki grane na przewagi, ale podnieśliśmy się w tie-breaku. Hiszpanie po raz kolejny pokazali, że są bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Przecież oni pozbawili nas gry o medale w zeszłym roku i sami wtedy wywalczyli brązowy medal.
Ten brąz wywalczony w Bułgarii napędzi chłopaków do jeszcze cięższej pracy?
– Myślę, że tak. Każdy z nich posmakował międzynarodowego sukcesu. Należy pamiętać, że dla tej grupy jest to pierwszy medal. Chciałbym podkreślić, że przygotowania zaczęliśmy w 19-osobowym składzie. Ci zawodnicy, którzy zostali w Polsce, wcale nie są gorsi. Oni też zasłużyli na słowa pochwały. Mam nadzieję, że to wszystko będzie nakręcać tę grupę, a w przyszłości kilku z tych zawodników znajdzie się w reprezentacji Polski seniorów.
Zobacz również
Wyniki fazy finałowej mistrzostw Europy U18 siatkarzy
Artykuł Jacek Nawrocki po wywalczeniu brązu ME: Dramaturgia była niesamowita pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.