- Jak już postawię nogę w wiosce olimpijskiej, to wtedy dopiero dotrze do mnie: "Ok, jestem tutaj, udało się" - mówi Joanna Wołosz, która o igrzyskach marzyła od 24 lat. Udało jej się to zrealizować przy czwartym podejściu. Duży wkład w sukces polskich siatkarek ma włoski selekcjoner Stefano Lavarini, którego utytułowana rozgrywająca opisuje jednym słowem.