Z jednej strony obsesja na punkcie perfekcyjnej sylwetki. Jak z Instagrama, jak z billboardu. Z drugiej strony "ciałopozytywność" - każdy jest piękny. Taki, jaki jest. Później doszedł nowy trend - "ciałoneutralność". Czyli nacisk na zdrowie. Nasze sylwetki znalazły się w centrum wielkiej batalii tych trzech ścierających nurtów. Choć nie wiadomo, który ostatecznie wygra, to jedno jest pewne: kult idealnego ciała może się skończyć źle. Zwłaszcza jeśli wybieramy drogę na skróty.