W poprzedni weekend spłonęła fabryka produkująca m.in. "Paluszki Beskidzkie". W związku z tym właściciel wprowadził rotacyjny system pracy. Zwolnień jednak nie będzie. — Nawet jak ktoś nie pracuje, to dostanie pełną pensję — zapowiedział prezes spółki Aksam, do której należy zakład.