Chwila dekoncentracji wystarczyła, by auto prowadzone przez 20-latka wypadło z drogi, zmiotło pobliską latarnię i przewróciło się na bok. Okazało się, że do wypadku doszło z winy... małego kota, który wskoczył kierowcy na kolana. Nyska policja apeluje i tłumaczy, jak prawidłowo przewozić zwierzęta w aucie.