Tadej Pogacar i Jonas Vingegaard od ponad dwóch tygodni toczyli pasjonującą batalię o triumf w tegorocznej edycji Tour de France. Toczyli, bowiem po tym, co Słoweniec pokazał w niedzielę trudno oczekiwać, by Duńczyk był jeszcze w stanie mu zagrozić. "Pogi" wygrał 15. etap zmagań, a finałową wspinaczkę pokonał w czasie o ponad trzy minuty krótszym od dotychczasowego rekordu słynnego Marco Pantaniego. Najwybitniejszy występ w historii kolarstwa? Być może.
