Renato Veiga to najnowszy piłkarz dodany do składu Chelsea. Choć dopiero pod koniec miesiąca skończy 21 lat, to Anglia będzie już szóstym krajem w którym zamieszka. Znajomość języka nie powinna być również przeszkodą w nowym życiu, bowiem piłkarz zna ich aż pięć.
Powiedziałbym, że jestem bardzo dojrzały jak na swój wiek. Kiedy byłem młodszy, mieszkałem za granicą na Cyprze i w Maroku, musiałem się po prostu przystosować - dzięki temu zbudowałem swój silny charakter i osobowość - prezentuje się kibicom nowy zawodnik.
Mówię pięcioma różnymi językami – angielskim, francuskim, portugalskim, hiszpańskim i arabskim - to właśnie wynik życia za granicą. Teraz łatwiej mi przystosować się do nowego środowiska, ponieważ kilka razy byłem stawiany w takiej sytuacji, ale zawsze jest to nowe i ekscytujące.
Mój tata jest moją największą inspiracją, grał na środku obrony i dzięki niemu zacząłem rozwijać w sobie miłość do piłki. Pamiętam, jak go obserwowałem, gdy byłem młodszy i była to jedyna okazja kiedy byłem cicho. Po prostu siedziałem i patrzyłem jak gra, potem w domu kopałem piłkę co denerwowało moją mamę.
Chelsea, to jedne z moich ulubionych klubów: Eden Hazard, Didier Drogba, N’Golo Kante. Teraz osobiście ze składu znam Diego Moreirę z drużyny narodowej. Nie mogę się doczekać żeby go tu zobaczyć, to będzie wyjątkowy moment.
Piłkarz trafia na Stamford Bridge po przełomowym roku w Bazylei i jest zdeterminowany aby udowodnić swoją wartość pod wodzą Enzo Marescy.
Jestem mądrym i agresywnym zawodnikiem, czuję się komfortowo przy piłce i ze względu na moją wszechstronność określiłbym siebie jako zawodnika kompletnego. Dobrze czuję się na wielu pozycjach na boisku. Nie powiedziałbym, że mam ulubioną pozycję, bo to zależy od przeciwnika czy elementów taktycznych, ale grałem jako lewy i środkowy obrońca oraz defensywny pomocnik. Lubię bronić, a biorąc pod uwagę mój wzrost i siłę fizyczną, sprawia mi to przyjemność. Lubię kontrolować grę z piłką czy bez niej.