"Bo jest to hojny gest. Żadne naprawienie szkód. Jak gdyby coś takiego w ogóle byłoby możliwe. Nie ma już też mowy o reparacjach (…). Te 200 milionów to zatem też za mało i za późno" – pisze "Sueddeutsche Zeitung" o ofercie, jaką złożył Donaldowi Tuskowi kanclerz Niemiec.