Emil Sajfutdinow, Rosjanin z polskim paszportem wpadł w poważne turbulencje sprzętowe po tym, jak zmarła żona Berta van Essena, który robił mu silniki. Po kilku tygodniach męczarni Sajftutdinow znalazł jednak rozwiązanie. Poprosił o pomoc Witolda Gromowskiego, polskiego mechanika z Bydgoszczy. Ten dał mu dobry sprzęt, a Sajfutdinow znowu zaczyna jeździć. W Apatorze Toruń, którego jest zawodnikiem, podkreślają, że Sajfutdinow przez kilka tygodni był skupiony na tym, by wyjść z zapaści. Pracował dniami i nocami, by w końcu mieć dobre silniki.