Iga Świątek pochylona krzyknęła z całych sił po straconym punkcie na wagę "break pointa" w ostatnim gemie pierwszego seta. Tego krzyku, będącego wyrazem złości i frustracji, nie było jednak słychać - zagłuszyły go brawa dla Julii Putincewej. To reprezentantka Kazachstanu znana jest z ekspresyjnego okazywania niezadowolenia na korcie, ale tym razem polska tenisistka w pewnym momencie zamieniła się z nią rolami. A swojej pierwotnej już nie odzyskała.