Reprezentacja Niemiec przez prawie całą drugą połowę przegrywała 0:1 z Hiszpanią w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Zespół prowadzony przez Juliana Nagelsmanna szukał gola i w końcu go znalazł, a konkretnie zrobił to Florian Wirtz, który na sekundy przed doliczonym czasem gry pięknym wolejem doprowadził do remisu na wagę dogrywki, a stadion w Stuttgarcie odfrunął w kosmos.