Politycy PiS stracili kontrolę nad konfliktem w małopolskich strukturach partii. Awantura wokół wyboru marszałka Małopolski przerodziła się w otwartą wojnę, a kaliber zarzutów adresowanych do buntowników odmawiających głosowania na Łukasza Kmitę jest coraz cięższy. Grozi im Jarosław Kaczyński, apelują parlamentarzyści PiS, ale potężny kryzys tylko się pogłębia. Trwa sesja sejmiku małopolskiego, na którym znów zostanie podjęta próba wyboru marszałka. Najpierw obrady planowane na godz. 18 przerwano - tuż po rozpoczęciu - do godz. 19. Potem przedłużono przerwę o kolejnych 30 minut, i znów o godzinę - do 20.30. Przy trzeciej takiej zapowiedzi niektórych radnych sejmiku zaczął ogarniać "czarny humor". - Najwyżej się nie wyśpimy, ale może wybierzemy marszałka... - dało się słyszeć na sali.