Policjanci z Krakowa zainteresowali się jednym z salonów piękności w tym mieście. Ale nie chcieli poprawiać urody. Podejrzewali, że miejsce jest przykrywką do handlu zakazanymi substancjami. Okazało się, że mają rację. Właścicielka razem z koleżankami, niczym kioskarka z kultowego filmu "Miś", która sprzedawała mięso "spod lady", oferowała klientkom... narkotyki.