Julian Tuwim definiował sumienie jako "cichy głosik, który mówi, że ktoś patrzy". Zastanawiam się, dlaczego właśnie ta prześmiewcza i w sumie gorzka definicja wraca do mnie, kiedy zastanawiam się nad tym, czy w Polsce kiedykolwiek jakakolwiek władza pozwoli ludziom na zawieranie związków partnerskich.