Mimo że zaczęły się wakacje, w Białowieży na ulicach widać jedynie wojsko, straż graniczną czy policję. Mieszkańcy, którzy utrzymują się głownie z turystyki, są załamani. Hotele, pensjonaty oraz restauracje świecą pustkami. To kolejny już cios dla Podlasia po pandemii i całkowitym zamknięciu miejscowości na 9 miesięcy na czas budowy ogrodzenia granicznego.