Po klęsce Trzeciej Drogi w wyborach do Parlamentu Europejskiego politycy PSL i Polski 2050 jak mantrę powtarzają, że Tusk chce wchłonąć koalicjantów, czyli mówiąc wprost: zjeść przystawki. To ma być wytłumaczenie ich porażki. Bo jak inaczej wyjaśnić wyborcom, że ugrupowanie, które pół roku temu w wyborach do Sejmu zdobyło 14,4 proc. głosów i 65 mandatów, teraz zjechało do 6,9 proc. i zaledwie trzech mandatów? Najłatwiej zwalić winę na Tuska.