Bieszczady w jednej chwili rozświetliła ostra pomarańczowa łuna! Niestety, nie były to promienie zachodzącego słońca, a ogień, który zaczął rozlewać się po Połoninie Caryńskiej. O sytuacji natychmiast powiadomiono nadleśnictwo. Do akcji ruszyli GOPR-owcy i strażacy. Rozpoczęła się dramatyczna walka z czasem...