Żegnały ją tłumy. Najbliżsi z trudem szli za swoją Basieńką (†22 l.). Jej życie dopiero się rozpoczynało, a już zostało zgaszone. Grób 22-latki tuż pod figurą Matki Boskiej w Sanktuarium na Olczy utonął w kwiatach. – Za śmierć mojej jedynej córeczki ktoś musi odpowiedzieć. Nam życie się skończyło – mówi "Tygodnikowi Podhalańskiemu" pani Elżbieta, mama Basi.