Od początku sezonu Mauricio Pochettino nawoływał do cierpliwości w osądach nowo zakupionych zawodników Chelsea - jednym z nich był Nicolas Jackson, który trafił do Anglii z hiszpańskiego Villarreal. Senegalczyk ostatnio zwiększył swoją skuteczność punktując w każdym z ostatnich trzech meczów.
Najważniejszą rzeczą było wsparcie go w trudnym dla niego momencie. Zawsze mówiłem, że naprawdę w niego wierzę i wierzę, że ze swoją jakością i możliwościami odniesie tutaj duży sukces. Teraz radzi sobie znacznie lepiej, ale nadal musi dużo poprawić. Jego statystyki są podobne do tych z pierwszego sezonu Drogby, co być może sprawi, że fani w niego uwierzą i będą bardziej cierpliwi.
Myślę, że problem tkwił w sytuacji w zespole. Ludzie czekali na lepsze wyniki, a on był zawodnikiem, który potrzebował wsparcia, pomocy i czasu na przystosowanie się do klubu. Wywierano na niego dużą presję ponieważ był naszym jedynym czynnym napastnikiem: Nkunku był kontuzjowany a Broja wracał po długiej kontuzji. Ludzie wymagali od niego zbyt wiele, chcieli by strzelał gola w każdym meczu i przy każdej akcji - tłumaczy napastnika Pochettino.
Oczywiście nie jest to łatwe, ale mam nadzieję, że teraz ludzie zaczną rozumieć, że Jackson da jeszcze z siebie wiele naszej całej drużynie.
