Niedawno dyrektor Falubazu Zielona Góra Piotr Protasiewicz pochwalił się, że klub był w grze o Wiktora Przyjemskiego i złożył mu ofertę lepszą, niż Orlen Oil Motor Lublin. To było drugie podejście Falubazu do Przyjemskiego. Jednak to za pierwszym razem było bliżej transferu. Wtedy Przyjemski miał 13 lat, a ówczesny prezes Adam Goliński budował nowy, wielki Falubaz. Finalnie nie zdobył medalu, a Przyjemskiego też nie kupił, ale było blisko, bardzo blisko.