Prosto zygzakiem II Muszę przyznać, że nawet lubię sobie od czasu do czasu – u progu rządów kolejnej, nowej ekipy politycznej (nawet jeśli jest ona ekipą nową-starą, co powinno zapalać ostrzegawcze lampki w głowach publicystów) – poczytać te wszystkie apele czy wręcz zapewnienia, że teraz to już „na pewno” i „naprawdę” „będzie lepiej”.