Fogo Unia Leszno nie szalała na tegorocznej giełdzie transferowej. Działacze liczyli każdy grosz i ostatecznie odpuścili pomysł ściągnięcia znanej gwiazdy. Ostatecznie zaryzykowali i dali szansę Andrzejowi Lebiediewowi, który spadł z PGE Ekstraligi ze swoim zespołem z Krosna. Przy okazji w Lesznie doszło do małej rewolucji żegnając się z dwoma Australijczykami. Niektórzy zastanawiają się, czy ten potencjał kadrowy pozwoli myśleć o spokojnym utrzymaniu.