Było ich dwóch — 20-latek i 30-latek. Wsiedli do forda S-MAX i jechali drogą powiatową. W pewnym momencie kierowca z niewiadomych przyczyn zjechał z drogi i rozpędzonym samochodem uderzył prosto w przydrożny znak i drzewo. Siła uderzenia była tak duża, że gdy na miejsce wypadku przyjechały służby, ich oczom ukazał się zmasakrowany wrak. Obaj mężczyźni zginęli.