31 grudnia w południe na bieńczyckim placu targowym można kupić dosłownie wszystko. Jest stoisko z muzyką disco polo, obok sprzedawca oferuje fajerwerki, a dalej "jak woda" idzie niemiecka chemia. Kupujący zaopatrują się również owoce, warzywa i wędliny. Są też stoisk z ubraniami i firankami, a także miejsca gdzie okoliczni mieszkańcy handlują tym, co przyniosą z domu. To miejsca wciąż przypomina bazary w stylu lat 90.