Dramat polega na tym, że w jakiejkolwiek kondycji duchowej nie znajdowałby się Kościół, jedynie jemu Jezus zapewnił, że "bramy piekielne go nie przemogą". A więc, nawet jeśli ta "barka" Kościoła jest już mocno zardzewiała i wydaje się, że tonie, to jednak nigdy nie zatonie, kierują nią bowiem Bóg – tłumaczy ks. dr Sebastian Kępa.