16-letnia Ewa wyszła z domu i ruszyła w stronę szkoły. Do pokonania miała kilkaset metrów, ale na lekcję nigdy nie dotarła. 18-letnia Justyna czekała na autobus. Nigdy się w szkole nie zjawiła. Ciała obu dziewczyn w workach skrępowane były w podobny sposób. Ktoś zawiązał ten sam węzeł. Morderca do dziś pozostaje nieuchwytny.