Argentyna przeżywa znowu swe wielkie chwile. Podobnie jak w 1986 r. awansowała do finału mundialu, podobnie jak wtedy budzi trochę kontrowersji i podobnie jak wtedy najwięcej zależy od jednego piłkarza. Jakiego tam piłkarza – półboga. Wielu ekspertów podkreśla, że we wtorkowy wieczór na Lusail Stadium wyszedł Leo Messi, ale w wielu momentach meczu wcielił się w niego Diego Maradona.