"Prawdziwe i przedmiotowe rozmowy pokojowe byłyby czymś pozytywnym, ale jeśli byłyby one wykorzystane przez Putina jako pretekst, by uzupełnić zapasy, to Wielka Brytania nie będzie z nich zadowolona" – mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" szef brytyjskiej dyplomacji James Cleverly.