Od kilku dni w Bieszczadach pada deszcz będący zbawieniem dla przyrody. Mamy jesienny wysyp grzybów wszelakich, można dużo łatwiej spotkać salamandry. Mokną futra niedźwiedzi. Czasem odezwą się jelenie byki wszak wciąż jeszcze trwa rykowisko. Wzmagają się kolory jesieni, co w połączeniu z często pojawiającymi się mgłami stwarza iście bajkowe bieszczadzkie pejzaże