Złośliwi nazywają mnie czasem Smurfem Marudą. Nie obrażam się, bo uważam, że publicysta właśnie takim marudą być powinien. Wielu zresztą jest, ale niestety tylko w jedną stronę. Czasem jednak zdarza się coś, co sprawia, że nie chce się marudzić. Przeciwnie, miałoby...