Zdaję sobie sprawę, że to duży przywilej otwierać pierwszy wtorek Wimbledonu na Korcie Centralnym i być może kilka innych dziewczyn, które tu wygrywały cały turniej zasłużyły na to. Ale przez ostatnie tygodnie również dałam powód, żeby tu zagrać, a w ostatecznym rozrachunku to mecz jak każdy inny – trzeba go wygrać, zaprezentować się jak najlepiej na korcie - mówi Iga Świątek.