Jednym z najbardziej oryginalnych zakrętów minionego weekendu były przygody nowej nadziei rybnickiego środowiska Kacpra Tkocza. 17-latek pierwszego tak poważnego żużlowego przeżycia doświadczył w wyścigu, w którym spotykają się sami młodzieżowcy. Nie miał wówczas innego wyjścia, jak tylko przejechać motocyklem po plecach swemu koledze Pawłowi Trześniewskiemu. Ten ostatni po udziale w zawinionym przez siebie wypadku nie był w stanie kontynuować jazdy, Tkocz zaś odpuścił jeden wyścig, by w kolejnym zgarnąć ważny punkt przywożąc za plecami Łotysza z Polonii Bydgoszcz Olega Michajłowa.