Anna Kazejak w osobistym filmie miała ambicje dokonać psychoanalizy małżeńskiej na poziomie komediodramatu "Rzeź" Polańskiego. Nie udało się, choć "Fucking Bornholm" jest intrygującym obrazem "kobiety na skraju załamania nerwowego" o twarzy magnetycznej Agnieszki Grochowskiej.