Przyjechała do Szanghaju z prowincji za pracą - jak wielu innych biednych Chińczyków. Gdy jednak pod koniec marca w 26-milionowym mieście wybuchła epidemia koronawirusa i władze ogłosiły kwarantannę, zakazując mieszkańcom wychodzenia z domów, ta 50-letnia kobieta nie miała się gdzie schronić. Nie miała domu, pracy ani pieniędzy. Zdesperowana zamieszkała więc z psem w... budce telefonicznej.