W państwie prywatnym, jakie zbudował PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele, nawet największe machlojki pozostają bezkarne, gdy idzie się pod rękę z obozem władzy. Ale nie można na to pozwalać. Dlatego wydawca "Wyborczej" składa cywilny pozew przeciwko Danielowi Obajtkowi, żądając przeprosin i 100 tys. zł na cel społeczny.