Kradli ręczniki, radia, konsole do gier czy suszarki do włosów, które potem zastawiali w lombardach - taki sposób na życie znalazła para dwudziestolatków, która rezerwowała pobyty w luksusowych hotelach i nie płaciła za usługi. Zdobyte w ten sposób pieniądze wydawali na używki, a jednocześnie ich 2,5-letnie dziecko, z którym podróżowali przymierało głodem.