Firma transportowa zamiast 1700 zł, omyłkowo przelała swojemu pracownikowi 17000 zł. Gdy zażądała zwrotu, pan Mateusz powiedział wprost, że to niemożliwe, bo przesłane na jego konto pieniądze automatycznie zajął komornik. Sprawa ogromnego zastrzyku gotówki najpewniej znajdzie swój finał w sądzie.