Retoryka prezesa NBP Adama Glapińskiego w obliczu galopującej inflacji i spadku kursu złotego zaczyna się zmieniać. To już nie są jak jeszcze parę tygodni temu twarde zapewnienia o utrzymywaniu dodruku oraz ultra niskich stóp procentowych, ale już zapowiedź końca luźnej polityki pieniężnej. Rynek zaczyna to uwzględniać w wycenach polskich obligacji. Pytanie, czy wzrosną już w październiku, czy później.