Każdego dnia zabiera ze sobą do torby biały fartuch i biegnie do miejscowego szpitala, aby służyć pacjentom. Pani Sylwia Śliwa (48 l.) z Krynicy-Zdroju (woj. małopolskie) z zawodu jest czynną pielęgniarką. Jednak pomaganie chorym ludziom to nie jedyna jej misja i pasja. W wolnych chwilach po pracy ratuje też... biedne, porzucone zwierzęta. Od jakiegoś czasu pracuje w Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami w Polsce.