Łukasz Kościelniak został nowym trenerem pierwszej drużyny Juvenii Kraków. Konrad Jarosz pozostał w sztabie, jako trener ataku. W krótkim wywiadzie szkoleniowiec opowiada o przygotowaniach do sezonu, kadrze oraz celach, jakie stawia przed sobą i swoim zespołem.
Jesteś trenerem koordynatorem w Juvenii. Prowadziłeś drużyny męskie i żeńskie od najmłodszych lat po wiek juniorski i byłeś też drugim trenerem w drużynie seniorów. Czym jest dla Ciebie objęcie pierwszej drużyny?
- Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że czeka mnie duże wyzwanie. Jeszcze nigdy nie prowadziłem drużyny seniorskiej jako główny trener. Asystowałem Konradowi Jaroszowi, ale teraz cała odpowiedzialność za przygotowanie i wyniki zespołu będą na moich barkach. Więc to duże wyzwanie.
Jak wygląda sytuacja kadrowa w zespole na starcie nowego sezonu?
- Mamy 34 zawodników, których zgłaszamy do rozgrywek. Przed sezonem pozyskaliśmy łącznika ataku reprezentacji Polski Daniela Tomanka. Do pierwszej drużyny dołącza też kolejnych pięciu perspektywicznych juniorów, z których dwóch zagra w sobotę w wyjściowym składzie, czyli Arsenii Pastukhov i Nikita Hostiuk. Wszyscy uczą się w Szkole Gortata i trenują w Krakowie już od pięciu lat.
W starciu ze Skrą, Juvenia wystąpi w najmocniejszym zestawieniu?
- W pierwszym meczu nie będziemy mieć optymalnego składu. Nie wszyscy są w pełni sił. Jakub Syska przechodzi rehabilitację po kontuzji barku. W najbliższym meczu, ze względów rodzinnych zabraknie też Macieja Dorywalskiego i Rafała Lewickiego. Nie zagra też jeszcze Daniel Tomanek, który trenuje z zespołem od kilku dni i jeszcze się wdraża w zespół. Z zespołu odszedł Krzysztof Jopert, który wrócił do Rudy Śląskiej. Zabraknie więc kilku zawodników, ale będziemy chcieli zagrać wyrównane zawody, a może nawet pokusić się o niespodziankę
Jak wyglądały przygotowania Juvenii do nowego sezonu?
- Podjęliśmy decyzję o dłuższej przerwie wakacyjnej, której nie było zimą, ani latem poprzedniego roku. Zawodnicy musieli odpocząć od rugby, przede wszystkim psychicznie, dlatego dostali pięć tygodni wolnego. Do treningów wróciliśmy z końcem lipca, przygotowania były więc dość krótkie. To wciąż był okres urlopowy, więc nie mieliśmy stuprocentowej frekwencji, ale trzon drużyny trenował regularnie. Jak pokazał koniec sezonu musimy liczyć na tych, którzy trenują i chcą wygrywać.
Jaki cel stawia przed sobą Juvenia na ten sezon?
- Nie określamy celu w postaci miejsca w tabeli, które chcemy zająć. Postanowiliśmy trochę zmienić nasze nastawienie mentalne. Nie dzielić meczów na te, które powinniśmy wygrać i te, w których jesteśmy spisywani na straty. Każde spotkanie ma być dla nas świętem rugby i w każdym chcemy walczyć o zwycięstwo. W Ekstralidze doszło do sporych roszad. Kluby mają mniejsze i większe problemy, które nas na szczęście omijają, bo od lat budujemy zespół na swoich wychowankach. W każdym meczy należy więc walczyć o wygraną. Obiecaliśmy też sobie, że takim największym świętem będą mecze w Krakowie i naszym celem jest, by każdy rywal miał problemy z wywiezieniem stąd choćby jednego punktu.