Wszystko wskazuje na to, że tysiące samochodów zalanych podczas powodzi w Niemczech, Holandii i Belgii mogło trafić do Polski, choć powinny zostać zezłomowane. W kraju pochodzenia nie opłacało się ich naprawiać. Nieuczciwi handlarze próbują ukryć ich historię i sprzedać nieświadomym klientom. Ci zachęceni korzystną ceną mogą się mocno zdziwić, kiedy ich wymarzone auto szybko odmówi posłuszeństwa.