Wspólne ćwiczenia Kijowa i NATO służą jako prowokacja do niekończącej się destabilizacji wzdłuż rosyjskich granic – powiedziała w sobotę rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. Zacharowa zwróciła uwagę, że NATO w sumie ma w swoim grafiku siedem manewrów na Ukrainie. – Dobrze rozumiemy, że te ćwiczenia mają dwa globalne cele. Pierwszy to niekończąca się destabilizacja wzdłuż […]
Artykuł Rosja obawia się NATO. „To niekończąca się destabilizacja” pochodzi z serwisu NCZAS.COM.
Zacharowa zwróciła uwagę, że NATO w sumie ma w swoim grafiku siedem manewrów na Ukrainie.
– Dobrze rozumiemy, że te ćwiczenia mają dwa globalne cele. Pierwszy to niekończąca się destabilizacja wzdłuż granicy z Rosją. To prowokacja dla samej prowokacji – próbują uzyskać odpowiedź. I musi być odpowiedź, bo to jest suwerenne państwo, suwerenna granica. Ciągłe wywoływanie tej reakcji jako agresywnych działań jest działaniem prowokacyjnym – powiedziała rzecznik Kremla.
„Drugim (celem przyp. red.) jest przetransportowanie różnego rodzaju sprzętu i broni na terytorium Ukrainy i pozostawienie ich tam” – dodał Zacharowa. Powiedziała przy tym, że działania te naruszają obowiązujące porozumienia.
Zacharowa zapomniała o wielkiej koncentracji rosyjskich wojsk na granicy z Ukrainą, do której doszło kilka tygodni temu. Wtedy Kreml tłumaczył, że ma prawo przerzucać na swoim terytorium wojska tam, gdzie chce. Czy więc Ukraina nie ma prawa ćwiczyć na własnym terytorium z kim chce?
To samo pytanie dotyczy wszelkich manewrów rosyjsko-białoruskich na terenie Białorusi właśnie. Czy wtedy nie dochodzi do dążenia do destabilizacji Polski czy krajów bałtyckich?
Źródła: ITAR-TASS, NCzas.com
Artykuł Rosja obawia się NATO. „To niekończąca się destabilizacja” pochodzi z serwisu NCZAS.COM.