- Posłowie PiS pytali, czy to nie jest jakaś prowokacja, a w najlepszym wypadku prima aprilis – mówi Michał Kolanko, komentując przejście posłanki Monika Pawłowskiej z Lewicy do Porozumienia Jarosława Gowina. Decyzja została ogłoszona wczoraj, a jako pierwsza napisała o niej "Rzeczpospolita". Pawłowska zapewnia, że mimo świadomości, iż spadnie na nią fala hejtu, chce postępować zgodnie z własnym sumieniem. I od teraz będzie w sejmie posłanką niezrzeszoną, ale wstąpi w szeregi Porozumienia.