Tomasz Kwiek, właściciel restauracji „U Trzech Braci” był gościem programu Tomasz Sommer Extra. Biznesmen był pytany o to, jak przedsiębiorcy wytrzymują lockdown.
Właściciel restauracji przyznał, że po otworzeniu swojego lokalu jest nachodzony przez sanepid. Ale tak jak wielu przedsiębiorców nie miał już wyboru.
– Lato nie było rewelacyjne, bo to był początek pandemii. Ludzie bardziej się bali – zaznacza restaurator.
Właściciel zapowiedział, że od każdej niekorzystnej dla restauracji decyzji sanepidu zamierza się odwoływać.
– Zgłaszają się do nas prawnicy, z Cieszyna i nie tylko – wyjaśnił pan Tomasz.
Co istotne, opcja dowozu jedzenia się nie sprawdza. W przypadku mniejszych lokali pieniądze z takiej działalności nie są wysokie.
Restauracje muszą bowiem mierzyć się z kosztami stałymi. To nie tylko czynsz, ale i m.in. prąd i cały proces produkcji jedzenia.
Klienci na początku chcieli wesprzeć retarautorów, chętnie zamawiali jedzenie. Ale po czasie entuzjazm opadł i ruch się zmniejszył.
Jak podkreślił właściciel „U Trzech Braci” rządowe tarcze niewiele pomagają. A co najważniejsze – np. Cieszyn powinien być już nie tylko w strefie zielonej, ale nawet białej.
Odnosząc się do „Góralskiego Veto” pan Tomasz dodał otuchy protestującym. Podkreślił, że policja nie może zamknąć restauracji, a sanepid jest ograniczony do regulujących jego prace przepisów.
– Nie ma żadnych przepisów, które pozwalają sanepidowi takie kary nakładać (nawet 30 tys. złotych – red.) – podkreślił właściciel „U Trzech Braci”.
Źródło: Tomasz Sommer Extra
Artykuł Czy nadal #otwieraMy? Właściciel „U Trzech Braci” opowiada o góralskim VETO [VIDEO] pochodzi z serwisu NCZAS.COM.